Dzień 3: Małpy na łańcuchach i głowy baranie na sznurku

[su_carousel source=”media: 128,126,127,124,122,130,131,132″ link=”lightbox” title=”no”] Korzystając z okazji że jesteśmy w Chefchaouen także rano przesuwamy nasz wyjazd na 9:00 tak by jeszcze przed śniadaniem zdążyć wyjść do miasta z aparatami. Okazuje się, że każdy pokój ma przynajmniej jednego przedstawiciela na naszej przechadzce. Ruszamy po prostu przed siebie bez mapy, planu i żadnych konkretnych celów. Jakże…