[su_carousel source=”media: 256,255,254,253,252,250,249,248,247,245,244,242″ link=”lightbox” title=”no”] A dzisiaj będzie o brzydkim Maroko Właśnie tak to sobie wymyśliłam przeglądając tysiące zdjęć przywiezionych z wyjazdu. Wśród nich są i takie, których po prostu nie mam gdzie pokazać. Na stronie nie za bardzo, bo reklamą dla kraju nie będą, brakuje tam błękitnego nieba i piaskowych budowli o zachodzie słońca….
Tag: maroko
Maroko – must see na mapie każdego podróżnika. Rekomendacja subiektywna.
[su_carousel source=”media: 232,233,234,235,236,237″ link=”lightbox” title=”no”] Maroko – jak to jest odkrywać kraj na nowo? Po 12 dniach pobytu w Maroko czas na podsumowanie. Zapamiętałam go sprzed lat jako zupełnie inny kraj. Nawet zabytki wydają mi się inne po latach. Rabat i Meknes zmieniły się najmniej Takie, jakimi były kiedyś tak samo prezentują się teraz. Może…
Dzień 11: o tym jak bardzo można się rozczarować Casablanką.
[su_carousel source=”media: 140,207,208,209″ link=”lightbox” title=”no”] Dzień Kobiet, do tego międzynarodowy. Od samego rana jesteśmy obdarowane przez naszych trzech Panów prezentami a nawet kwiatami. Najpierw Wacek prezentuje nam naczynka tajin, potem Sławek i Lahcan „zbroją” się w lobby i kiedy są już gotowi to wraz z Wackiem wręczają nam po róży (ta ma swoją historię, ponieważ…
Poza programem: Dlaczego nie nadaję się na żonę Berbera?
[su_carousel source=”media: 218,219,220,221,223,224″ link=”lightbox” title=”no”] Przedostatni dzień w Maroko, do tego wolne popołudnie w Marrakeszu. Czas na podsumowanie całej trasy, omówienie jej z kontrahentem. To także decyzja o kontynuacji dalszej współpracy. Ponieważ nowy agent spisał się na medal już mogę snuć kolejne plany i układać nowe trasy oraz rezerwować nowe terminy. Jest okazja by to…
Dzień 10: nawet zły przewodnik nie jest w stanie zepsuć atmosfery Marrakeszu.
[su_carousel source=”media: 211,206,205,204,203,202,191″ link=”lightbox” title=”no”] Leniwy poranek w naszym riadzie w Marrakeszu. Piękna pogoda, śniadanie inne od innych, tęsknimy już za naszymi smakami. Serek, ziemniaczki – tak tego nam już brakuje. Ale wyspani i rześcy ruszamy na zwiedzanie miasta. Spotykamy się z naszym przewodnikiem lokalnym, który ma wejście smoka bo składa nam już dzisiaj życzenia…
Dzień 8: Maroko udowadnia, że baśnie z 1001 nocy istnieją naprawdę!
[su_carousel source=”media: 184,190,192,193,194,195,196″ link=”lightbox” title=”no”] Od rana biegam i zbieram podpisy w książce dla Gosi. Okrągłe urodziny w Maroko to coś. Wszyscy cieszą się, że zapowiada się miły wieczór. Najpierw jednak musimy przejechać kawałek drogi. Ruszamy punktualnie i co kilkadziesiąt kilometrów fundujemy sobie postoje. Tym bardziej, że droga dzisiaj obfituje w mnóstwo pięknych miejsc. Najpierw…
Dzień 7: na trasie kazb, w wiosce i w wąwozie. Bez serca dla zwierzaków!
[su_carousel source=”media: 172,171,170,166,165″ link=”lightbox” title=”no”] Spało się nam dobrze, choć niektórzy z nas nie mogli zasnąć i dlatego teraz kiedy jest jeszcze ciemno i trochę zimno wcale nie chce się nam wstawać i opuszczać swoich namiotów. Jednak umówiliśmy się by ruszyć z karawaną o 6:00 i złapać wschód słońca już na grzbietach wielbłądów. Póki co…
Dzień 6: Sahara – wielbłądy nie są dla wszystkich!
[su_carousel source=”media: 163,164,167,168,169,166″ link=”lightbox” title=”no”] Niektórzy z nas wstali na wschód słońca, inni odespali wczorajszą długą drogę przez pustynię i spotykamy się na śniadaniu. O 10:00 mamy iść na spacer po okolicy. Czujemy jak to jest maszerować po piasku, wydmy są zdradliwe, czasem mają twarde usypane grzbiety i stąpa się po nich bardzo wygodnie, kiedy…
Dzień 5: Długa droga przez Atlas na Saharę
[su_carousel source=”media: 149,148,142,139″ link=”lightbox” title=”no”] Dzisiaj opis mógłby być bardzo krótki: jedziemy 10 godzin przez pustynię. I tyle, albo aż tyle. Okazuje się, że czasami takie dni też muszą być tym bardziej jeśli chcemy zobaczyć różnorodność Maroko i przenieść się ze średniowiecznej mediny do piaskowych kazb i ksarów. Budzimy się wcześnie a z nami na…
Dzień 4: Fez – tygiel średniowiecza, rzemiosła i nowoczesnego Maroko – to lubię najbardziej!
[su_carousel source=”media: 133,134,136,144,140,147,138,145″ link=”lightbox” title=”no”] Marzec, a w Fezie wiosna, słońce wpada przez małe okienka w dachu. Na zewnątrz wprawdzie jeszcze rześko, ale z pewnością w ciągu dnia zrobi się cieplej. Zaczynamy dzień od śniadania, oczywiście nie obędzie się bez śmiesznych pomyłek i małych nieporozumień, ale pan kelner, który wymiennie jest tu także recepcjonistą i…