Seszele są drogie, nie ma tam nic do oglądania, plaże przereklamowane…
Słyszeliście choćby jedno z tych stwierdzeń? Ja tak, często z różnych źródeł. Teraz już wiem, że tak mówić mogą tylko ci, którzy nigdy na Seszelach nie byli.
Ja byłam, już trzykrotnie i dementuję zasłyszane i powszechnie powtarzane nieprawdziwe stwierdzenia.
Seszele są drogie
Owszem, Seszele mogą być drogie. W końcu za raj na ziemi trzeba zapłacić. A mowa tutaj o nieziemskich plażach i wspaniałych hotelach. Jeśli jednak poszukacie lepiej lub zdacie się na wybór Kogoś, kto już tam był znajdziecie równie magiczne miejsca, ale mniejsze, bez znanych markowych nazw i za mniejsze pieniądze.
Zdziwi Was pewnie fakt, że na Seszele docierają także backpackersi, a jak wiadomo, ci nigdzie nie zostawiają fortuny w pięciogwiazdkowych obiektach. Takich miejsc, gdzie zatrzymać się można za niewielkie pieniądze jest sporo. Oczywiście, trzeba wtedy wykluczyć opcję All inclusive i często kąpiel w wielkim basenie z widokiem na ocean, ale za zaoszczędzone na noclegu pieniądze starczy na pewno na dobry obiad i kolację w lokalnych restauracyjkach, lub na dobre zakupy w tutejszym sklepie. A plaż i wody jak to na wyspach jest dookoła dość. Żeby domknąć temat pieniędzy: same bilety na Seszele są dość drogie, ale jeśli poszerzycie wybór lotniska wylotu i sprawdzicie oferty z Niemiec lub Anglii możecie sporo zaoszczędzić.
Na Seszelach nie ma nic do oglądania
Z brakiem atrakcji też nie mogę się zgodzić. Za każdym razem codziennie były wypady poza nasze hotele, po pierwsze, dlatego że Seszele to kilka wysp, na których można się zatrzymać, a jeszcze więcej takich, do których można dopłynąć także promem, pobyć na nich i wrócić popołudniem na nocleg do hoteli na wysepkach zamieszkałych.
Największa wyspa Male oferuje piękny Ogród Botaniczny, proponuje kilka wspaniałych plaż rozrzuconych wokół wyspy. Poza tym stolica i drogi dojazdowe do poszczególnych zakątków wysepki mogą zająć nas nawet na kilka dni.
A Praslin to już zupełnie inna historia, tu wręcz nie przystoi zostać w hotelu. Endemiczne orzechy przypominające pośladki, wspaniały park z roślinnością żywcem przeniesioną z Parku Jurajskiego, wspaniałe klify, małe plaże, czego chcieć więcej. A nie zapomnijcie o wschodach o zachodach słońca i uwaga na kraby, które wieczorami wylegają tutaj na ulice. Wakacje, słońce, plaże, żółwie giganty i rowery? Brzmi dobrze, zachęcająco – to jednak Seszele.
Na niektórych wysepkach nie ma ani jednego auta, więc idealne warunki, by odpocząć z dala od hałasu, zgiełku, spalin. I na pewno nie będzie tam korków.
Czy rajskie plaże mogą być nudne?
Nudne plaże? Zapewniam Was, że to nie tutaj. Każda z nich jest inna, nie ma dwóch podobnych. Opisane osobnymi nazwami, położone w różnych zakątkach Seszeli należą od lat do czołówki najpiękniejszych top 10 plaż świata. Z reguły przy każdej nich znajdziecie miejsce, gdzie można coś przekąsić, czegoś się napić lub coś zobaczyć. Tu nie warto się spieszyć, duże przypływy i odpływy bardzo zmieniają charakter plaż. Zobaczcie je rankiem, w południe i wieczorem – będziecie mieli wrażenie, że jesteście w zupełnie innym miejscu. Biały piasek – proszę bardzo. Niesamowity kolor wody – na zawołanie. I nawet jak pada deszcz to na Seszelach nie będziecie się nudzić.
To jednak z dziećmi?
A by zamknąć ten wpis podsumowaniem i odpowiedzieć na pytanie, czy z dziećmi – czy nie: chcielibyście to wszystko, co tak piękne pokazać swoim najbliższym? W każdym wieku zostaną przyjęci tutaj bardzo serdecznie i z pewnością podobnie jak Wy dorośli nie będą się tutaj nudzić.
[su_carousel source=”media: 605,604,603,602,601,600,599″ link=”lightbox” title=”no”][su_carousel source=”media: 381,377″ link=”lightbox” title=”no”][/su_carousel]
A może dasz sobie pomóc w organizacji? Zapraszam www.estatravel.pl
Czytaj relację z naszej podróży na Seszele z dziećmi! Zobacz!