Już kiedyś napisałam podobny tekst. Tamten dotyczył Mongolii i miał na celu rozwiać pewne wątpliwości i tym samym przesiać ewentualne zapędy przed wyjazdem właśnie tam.
To idę za ciosem i teraz świeżo po powrocie z Kamczatki piszę podobne zestawienie powodów, by tam nie jechać z niesłusznym nastawieniem i rozbuchanymi oczekiwaniami. Zaczynamy!
Nie jedź na Kamczatkę, jeśli…
…jesteś zakochany w wodzie
Woda to twój żywioł, a góry zostawiasz innym, nie rozumiesz gór i ich nie lubisz, nawet z daleka. Wulkany Kamczatki to jej największa atrakcja, jest ich tutaj około 160, z czego 30 aktywnych.
Będą towarzyszyć Ci codziennie i to nie tylko z daleka. Licz się z przynajmniej dwoma pięknymi trekkingami obfitującymi w cudne podejścia po zastygłej lawie, zejściem do tuneli wydrążonych przez lawę, szukaniem kolorowych minerałów, wypatrywaniem skromnej roślinności, która w każdym dostępnym dla niej miejscu zaczyna dzielnie przeciwstawiać się surowości lawy i drąży sobie miejsce do życia.
Taki trekking zajmie Ci na pewno cały dzień, a na trasie jest ich zawsze kilka. Będziesz zmęczony docierając na sam szczyt. Nie zawsze będzie to czubek wulkanu. Czasem po kilku kilometrach marszu dotrzesz zaledwie na wyższy fragment ulany przez lawę, a na szczyt tylko popatrzysz. Chyba że trafisz do grupy ekstremalnej, która ruszać będzie już o 4 nad ranem, by zdobyć jeden czy drugi szczyt wulkanu.
…jesteś zagorzałym fanem gór
A wody nie lubisz lub za nią nie przepadasz. Pierwszy wodny test czeka na Ciebie już w stolicy — Pietropawłowsku, gdy to zaraz po przylocie na pewno w planach będzie rejs łódką po Zatoce Awaczyńskiej.
Niewinnie to brzmi — rejs po zatoce… Zbielejesz, jednak kiedy dowiesz się już na pokładzie, że przemiła załoga zaprasza Cię na rejs sześciogodzinny i ma mnóstwo planów, by pokazać Ci skały przypominające różne formacje i związane z nimi legendy. Do tego rzadkie okazy ptaków jak np. maskonury, a nawet foki i jak się uda to delfiny i wieloryby.
…nie przepadasz za rybami
Bo możesz być pewien, że będziesz się krzywić każdego dnia. Jedzenie na Kamczatce jest genialne i przepyszne. Cudownie treściwe, sycące, domowe, ale zawsze z rybnym posmakiem. Bądź gotowy na kawior jedzony naprawdę łyżkami z wiadra, zupę z łososia zwaną uchą, klopsiki z mielonego łososia, kanapki z pastą z wątróbek z dorsza lub mintaja, zupę koperkową na rybie, makaron z przegrzebkami, stek z łososia, smażonego okonia itd. Mięsa będzie jak na lekarstwo…
…wolisz zwiedzać niż jeździć samochodem
Dodajmy, że nie byle jakim, bo wielkim iłem albo kamazem, na wysokich kołach, sunącym przez bezdroża. Po koleinach w błocie i wodzie, przez zastygłą lawę i kamienie, po polach i łąkach, by dotrzeć do celu. Niech nie zwiodą Cię odległości, które odczytasz z map, lub sprawdzisz w sieci. Uwierz mi, że 68 kilometrów da się jechać 6 godzin z jednym krótkim przystankiem na siku. Nie przesadzam – mam świadków!
…urlop kojarzy Ci się z wypoczynkiem
Do tego jeszcze w miłych butikowych hotelikach, z pięknym ogródkiem dookoła, śpiewem ptaków co rano i pięknym zachodem słońca. Tu nastaw się na namiot, o ile sam go sobie rozłożysz. Do toalety będzie kilka kroków, prysznic tylko co któryś dzień. A nawet jeśli hotel okazjonalnie się trafi to zdziwisz się, że takie hotele jeszcze istnieją.
…nie tęsknisz za starymi dobrymi czasami jak w Polsce w latach ’70 lub ’80.
Wypisz wymaluj, te same napisy i hasła. Sklepowe w nylonowych fartuszkach i czapeczkach, przerysowane brwi, wielkie czerwone usta, skarpetki stylonowe do sandałków na koturnie. Restauracje z porcjami tłuczonych ziemniaków rzuconych łyżką na talerz, porcją mięsa bez możliwości dokładki ani zmiany. Sklepy z alkoholem zamykane po 22, a nieczynne w niedziele itd.
…nie lubisz ludzi
Tu będziesz w grupie non stop. Wspólne wielkie auto, gdzie nie ma się jak ukryć. Mało tego, stale narażony jesteś na dotyk, spojrzenia innych. Część siedzeń ustawionych jest tyłem do kierunku jazdy, czyli akurat patrzeć będziesz współtowarzyszom wycieczki prosto w oczy.
Nie mówiąc już o nogach… Tu liczbę dopuszczalnych kombinacji ułożenia pod fotelem, na prawo, na lewo, pod kolano, za kolano, poznasz bardzo szybko.
I jeszcze na dodatek wspólne posiłki, często z udziałem nas samych. Czyli pomagamy w nakrywaniu stołu, sprzątaniu po posiłku, przerzucamy sobie z talerza na talerz niechciane kąski, zamieniamy owsiankę na sztukę kiełbaski, albo na odwrót. Hoteli mało, to w pokoju się nie zaszyjesz.
…chciałbyś wrócić do domu czysty i pachnący
Z tym może być różnie. Jeśli trafisz na deszcz, a po nim błoto, sam przekonasz się jak może być mokro i gdzie może być mokro…
…nie lubisz komarów
Bądź gorzej — jesteś uczulony na ukąszenia komarów. Oj, będziesz cierpiał! I choć podobno są mnie zjadliwe niż nasze i mniej bzyczące, to ich ilość jest porażająca. Włażą do ucha, nosa, oka, latają krążąc nad głową, pojawiają się podczas spaceru po małej wsi, są z nami na raftingu, latają w namiotach i nad ogniskiem. Na szczęście są sposoby, jak się przed nimi choć trochę ustrzec…