Planowanie rodzinnych wakacji w tym roku nie było proste. Przy odrobinie samozaparcia udało mi się zorganizować wakacje na południu Włoch, w przepięknej Apulii. Wiem, że wielu turystów wciąż się obawia latać. Niektórzy martwią się, że dodatkowe procedury na lotniskach i podczas lotu obniżą ich komfort.
A jak jest naprawdę? Jak wyglądają zagraniczne loty w dobie pandemii? Jakie zmiany wprowadzono na lotniskach i czego wymagają od nas linie lotnicze? Czy nowością są tylko maseczki? Opowiem na podstawie naszego lotu z Wrocławia do Bari.
Miały być wakacje w Gruzji
Nasz lot do Gruzji został najpierw trzykrotnie przesunięty, by ostatecznie zostać odwołanym. Nowy termin, jaki zaproponowała mi linia lotnicza to był dopiero maj 2021.
Wakacje w Apulii
Zew podróży i przygody nie pozwoliłby mi aż tyle czekać. Po szybkiej analizie dostępnych lotów w dobrej cenie dla całej rodziny padło na Apulię. Lot z Wrocławia do Bari i tak samo z powrotem.
Wizz Air, czyli tanie linie lotnicze. Wylot z lotniska we Wrocławiu. Lot do Włoch zaplanowany był na wtorkowe popołudnie. Wprawdzie wydrukowana karta pokładowa sugerowała dojazd na lotnisko z dwuipółgodzinnym wyprzedzeniem, wspominając o obostrzeniach covidowych i licznych kontrolach, ja jednak nie potraktowałam tego bardzo poważnie. Chociaż i tak zupełnie niezamierzenie dotarliśmy na lotnisko bardzo sprawnie, chyba nawet aż za bardzo, bo martwiłam się, co będziemy robić tam tyle czasu przed odlotem samolotu.
Procedury na lotnisku
Wjazd na parking przy lotnisku po staremu, bez żadnych kontroli, legitymowania czy innych utrudnień. Przy wejściu na lotnisko zasadnicza pierwsza zmiana — wchodzić do hali odlotów mogą tylko pasażerowie z ważnym biletem lotniczym. Odprowadzający mogą pożegnać się z bliskimi przed halą lotniska.
Termometry i maseczki
Tuż po wejściu kontrola temperatury ciała. Pan celnik miło i rzeczowo prosi o niezbędne dokumenty: paszport lub dowód i bilet. Jego kolega mierzy temperaturę termometrem bezdotykowym. Obowiązkowa jest maseczka, i to noszona poprawnie, czyli przykrywać musi zarówno nos jak i usta. Maseczki noszą także dzieci, i choć nie dopytywałam, od jakiego wieku je nosić powinny. Nasza dwuletnia Zosia maseczki nie miała. Inne dzieciaki na lotnisku, na oko powyżej 4 lat wszystkie miały maseczki. Nie wolno jej zdejmować podczas odprawy, kontroli bezpieczeństwa, boardingu, a nawet w samolocie.
Lotnisko mimo wysokiego sezonu puste. Cicho tu i spokojnie. Przed okienkiem Wizzaira dwie kolejki. Dystans pomiędzy pasażerami na oko po pół metra człowiek od człowieka. Obsługa na lotnisku także w maseczkach. Nadanie bagażu wyjątkowo sprawnie. Zdarzało się niegdyś skrupulatne warzenie i mierzenie walizek, sprawdzania wielkości bagażu podręcznego, a teraz nikt o nic nie pyta. A może dlatego, że mamy wszystko w normie to nie jesteśmy dalej przepytywani?
Chirurg na wakacjach
Przy kontroli bezpieczeństwa działają trzy stanowiska. Nadal w maseczkach. Obsługa i tu wydaje się być dużo milsza niż zwykle. Choć kiedy plecak Macieja odjeżdża na bok i poddany jest skrupulatnej kontroli indywidualnej przez chwilę podejrzewam pana celnika o wyjątkową dociekliwość. Ale kiedy widzę co Maciej wyjmuje z portfela — wstyd mi za podejrzenia wobec pana mundurowego. Trzy skalpele chirurgiczne, właściwie ich ostrza, wciśnięte pomiędzy przegródki w portfelu muszą podpaść…
W hali odlotów równie mały ruch. Pasażerowie siedzą przy dwóch bramkach, sklepy i restauracje otwarte. Niestety zamknięty jest plac zabaw dla dzieci, nieczynna jest fontanna z wodą pitną, także tutaj przestrzega się nakazu noszenia maseczek.
Przyloty i odloty
Rzuca mi się w oczy punktualność na tablicy lotów, żadnych opóźnień, wszystkie samoloty, a powiedzmy sobie szczerze, jest ich o wiele mniej niż zazwyczaj o tej porze dnia i roku, odlatują i przylatują planowo. Także nasz boarding zaczyna się w wyznaczonym czasie.
Nadal w maseczkach pokazujemy nasze dokumenty oraz karty pokładowe. Już w samolocie zajmujemy miejsca, a po chwili dostajemy oficjalne pozwolenie na zmianę miejsc. Leci tylko około 40% pasażerów i jest w czym wybierać. Lot trwa dwie godziny i przez cały czas pasażerowie proszeni są o niezdejmowanie maseczek. Podczas lotu obsługa sprzedaje napoje i kanapki.
Na lotnisku w Bari znów maseczki
Przy wejściu do hali z bagażami pani pogranicznik mierzy każdemu pasażerowi temperaturę. Nadal obowiązek noszenia maseczek. Odbieramy bagaż i idziemy do wyjścia. Zgodnie z nowymi zasadami nie ma przejścia pomiędzy halą przylotów a miejscem odbioru aut. Trzeba najpierw wyjść z hali przylotów i na zewnątrz jeszcze raz wejść na lotnisko. Tu przy wejściu maseczki, mierzenie temperatury. Wszędzie stoją także płyny do dezynfekcji rąk.
Powrót do Polski
Nasz powrót wygląda dokładnie tak samo tylko w odwrotną stronę.
Na lotnisku w Bari też tylko pasażerowie. Samolotów niewiele, ruch mały, sklepy pootwierane, pasażerowie bardzo karnie w maseczkach. Na pokładzie samolotu więcej pasażerów. Przed boardingiem każdy z pasażerów dostał mailowo informację od przewoźnika o konieczności wypełnienie karty z pytaniami na temat stanu swojego zdrowia oraz koniecznością podania namiarów: telefonu komórkowego oraz adresu zamieszkania. Ci, którzy nie odebrali maila lub zbagatelizowali prośbę są teraz w samolocie zmuszeni do wypełnienia rozdawanych przed obsługę w samolocie kart.
Komfort podróży
I to jedyna zmiana podczas naszego powrotu. Nie ma kwarantanny, którą nas straszono przed wylotem, nie ma żadnych ograniczeń. Oczywiście sytuacja dynamicznie się zmienia i trzeba obserwować najnowsze dane, ale po dopiero co odbytych dwóch lotach kusi mnie, by stwierdzić, że teraz dopiero podróżuje się komfortowo. Wszędzie cicho, przyjemnie, większa dbałość o pasażera, mniejszy tłok, punktualne samoloty, żadnych niespodzianek na trasie. Już mnie nosi, by zaplanować kolejny lot.
Relacja z naszej podróży do Apulii CZYTAJ!
Następna wycieczka do Apulii z ESTA Travel Dołącz do grupy!