Arabia Saudyjska – kraj z mojej osobistej listy marzeń. Tym bardziej że przez lata zamknięty dla turystów. Do tego mało przyjazny kobietom wydawał mi się poza moim zasięgiem.
A tymczasem dzielą mnie zaledwie niespełna dwie godziny lotu i będę na miejscu.
Co nas czeka?
Przygotowywałam się kawał czasu, by poukładać sobie historię tego młodego kraju, zapamiętać władców i tych minionych i tych obecnych, zapamiętać skomplikowane nazwy miejsc, które zamierzamy obejrzeć.
Z materiałów i blogów oraz podcastów, książek i opracowań jawi się kraj bardzo konserwatywny, choć ostatnie lata podobno mają dążyć do ocieplenia wizerunku.
Nastawiony na turystów z całego świata stara się przypudrować swoje grzeszki i grzechy. Arabia ma na pieńku z organizacjami walczącymi o prawa kobiet, stale toczy także bój z organizacjami broniącymi praw człowieka, nie po drodze z Arabią mają wolne media.


Noclegi i atrakcje Arabii
Czy okaże się na miejscu, że to kraj postępowy? Wszystko na to wskazuje – hotele, które zaproponował nam kontrahent, jawią się jako całkiem nowe budynki w standardzie międzynarodowym. Niestety nie ma tu małych butikowych lokali oddających ducha kraju. Wszystko idzie na ilość. Nikt nie bawi się w pojedynczego wędrowca. Oczywiście i ja natknęłam się na hotele jak z bajki, które regularnie podpowiada mi Facebook i Instagram śledząc moje poszukiwania w sieci informacji o Arabii.
Czasem z ciekawości sprawdzam ceny noclegów w tych wyjątkowych miejscach. Nie dziwi mnie, że spędza tam swoje wakacje Ronaldo wraz z Rodziną, bo raczej nie stać wielu z nas na takie luksusy podczas objazdówki po Arabii.
Atrakcje wydają się być dość ciekawe, choć enigmatycznie podawane są daty ich otwarcia albo ceny biletów wstępu. W skrócie podsumowałabym, że możliwe będzie wejście do obiektu „Jak Bóg pozwoli”, czyli Inszallah.
Większość miejsc jest albo restaurowana, albo zamykana okresowo. Mam wrażenie, że w wielu miejscach na szybko odnowiono tylko front i pierwsze metry danej atrakcji za wejściem głównym, a reszta czeka na swój czas. Zobaczymy czy to słuszne przekonanie.




Turystki niby mile widziane, ale…
Stroje niby niekoniecznie bardzo długie i luźne, ale wolelibyśmy, byście nosiły rzeczy nieprzylegające do ciała, i raczej długość do kostek i do łokci niż krótsze. Stroje kąpielowe się Wam nie przydadzą. Tyle napisał mi kontrahent. Spakowałam koszule, suknie do ziemi, mam chusty, by gdzie to będzie konieczne lub gdzie będzie mile widziane przykryć głowy. Już wpadły mi w oko zdjęcia i filmy rzeszy turystów, którzy uskuteczniają maskaradę w Medinie albo przy innych meczetach nosząc zakupione w Arabii abaje do ziemi i arafatki. Nie lubię takich pozowanych postaw. Rozumiem, że takie maskarady lubi Facebook i Instagram.
Jestem ciekawa kuchni
O daktylach i kilkudziesięciu ich odmianach wiem sporo, herbata powinna być pyszna. Gorzej z kawą, która na zdjęciach i w opisach jawi się bardziej jako zielona aromatyzowana herbata niż czarny aromatyczny napój. Zobaczymy. Dania na bazie ryżu i mięsa nie są zaskoczeniem, znam je z innych krajów ościennych. Desery raczej ulepkowate i mało wymyślne – zobaczymy, czym zaskoczy mnie kuchnia na miejscu. Zakładam, że jadać będziemy zarówno w hotelach jak i w restauracjach na zewnątrz. Zaczepimy o lokale serwujące dania w mieście, podczas przejazdów, na sukach.
Chciałam pracować z przewodniczką kobietą, tak dla przekory, by zajrzeć głębiej, zapytać o wiele rzeczy, zaspokoić swoją ciekawość. Od razu poinformowano mnie, że w biurze nie mają żadnej przewodniczki. W tym fachu pracują tylko mężczyźni, bo im wolno opuszczać dom rodzinny na dwa tygodnie, by zostać z grupą zagranicznych turystów i turystek. To oni będą z nami latać samolotami wewnętrznymi, jeździć super szybkim pociągiem. Kobietom na taką wolność się nie zezwala. Może chociaż w niektórych obiektach uda się nam spotkać z przewodniczką oprowadzająca po wybranym miejscu?
Do trzech razy sztuka
Dwóch przewodników, którym zaproponowano opiekę nad moją grupą, wolałoby jednak mieć pilota mężczyznę. Tej prośby nie chciałam spełnić, więc pracuję z trzecim przewodnikiem, który zgodził się pracować ze mną. Jest pół krwi Jordańczykiem – może to jest wytłumaczenie?



Muszę się pilnować
Nie wolno mi źle mówić o panującym władcy, nie wolno mi krytykować jego rządów, sytuacji w kraju. Nie wolno mi zadawać kłopotliwych pytań. Nie wolno mi wyzywająco patrzeć mężczyznom prosto w oczy, nie wolno mi podnosić głosu na mężczyzn, nie wolno mi robić po swojemu, nie wolno mi podejmować samodzielnie decyzji… O nie, tak na pewno nie będzie.
Piszę ten tekst przed wjazdem do Arabii. Wrócę do niego za dwa tygodnie, by skomentować wszystkie dzisiejsze przemyślenia i uwagi. Bądźcie ze mną.
Zobaczymy razem, na ile wyobrażenie z książek, przewodników, opinie z sieci o kraju nieznanym jest prawdziwe.
Liczę na życzliwych i sympatycznych ludzi. Chciałabym zobaczyć także kobiety w tym męskim świecie. Mam nadzieję na gładką podróż przez ciekawy kraj.
Czas start!
Czytaj relację z podróży po Arabii Saudyjskiej! ZOBACZ!
Leć do Arabii Saudyjskiej z ESTA Travel! ZOBACZ!
